Szykuję dla Was w tym tygodniu kilka recenzji, będzie to seria "open box" z kosmetykami z drogerii internetowej DARMARSKLEP. Bardzo polecam tę drogerię, mają bardzo szeroki asortyment i konkurencyjne ceny, ja zapasy kosmetyczne uzupełniam zawsze tam:)
Zaczniemy od totalnej nowości w mojej kolekcji kremów i olejków do masażu ciała - jest to krem Kallos SPA Massage. Przyznam, że od kilku lat nie używam balsamów do ciała, całkowicie przerzuciłam się na olejki. Czy z tego kremu też zrezygnuję na ich rzecz? O tym przekonacie się w mojej recenzji, tymczasem kilka słów od Producenta.
OD PRODUCENTA:
Krem do masażu z olejkiem kokosowym zawiera aktywną formułę nawilżającą ze składnikami poślizgowymi, dzięki czemu troszczy się o kondycję Twojej skóry oraz ułatwia masaż i sprawia, że jest on rozkoszą dla zmysłów. Przeznaczony jest do masażu każdego rodzaju skóry. Wzbogacony został też przez formułę zawierającą kwas hialuronowy i kolagen, dzięki czemu skutecznie regeneruje, nawilża i napina skórę. Po zastosowaniu skóra jest delikatna i miękka w dotyku.
- Regeneruje i nawilża skórę
- Dobrze się rozprowadza
- Wygodne i wydajne opakowanie
- Specjalna formuła z kwasem hialuronowym i kolagenem
- Doskonale odżywia
- Poprawia elastyczność skóry
- Dodaje blasku
- Kompleksowa pielęgnacja
- Zapewnia dobry poślizg
Sposób użycia: Nałożyć odpowiednią ilość na powierzchnię poddawanej masażowi skóry, a następnie przy pomocy wygładzających ruchów wmasować w skórę.
Rezultat: Po zastosowaniu skóra staje się bardziej naprężona, zdrowa i błyszcząca.
MOJA OPINIA:
Na zakup zdecydowałam się ze względu na to, że krem posiada w swoim składzie olejek kokosowy, a ja go wprost uwielbiam. Ponadto bardzo duża pojemność (1000 ml) sprawia, że krem wystarczy mi spokojnie na kilka miesięcy - używam go codziennie, a i tak nie dużo go ubywa. Ze względu na swoją gęstą i prawdziwie kremową konsystencję nie potrzeba go dużo aby wysmarować całe ciało, a co za tym idzie - oszczędzicie pieniądze i czas na szukanie i zakup co chwila nowego produktu (za 1000 ml zapłacicie niecałe 24 zł, więc cena moim zdaniem naprawdę przystępna). Tyle z kwestii technicznych, przejdźmy do działania produktu:) Krem jak już wspomniałam jest bardzo gęsty, ale łatwo się rozsmarowuje i wchłania, wystarczy zaledwie chwilę wmasować. Pozostawia skórę gładką i napiętą i faktycznie dodaje jej blasku. A co jest jeszcze dla mnie ważne - pachnie po prostu obłędnie, nie umiem tego zapachu do niczego przyrównać, ale jest naprawdę przepiękny. Opakowanie jest takie samo jak masek do włosów Kallosa, pewnie je kojarzycie bo są bardzo popularne. No i ten miętowy kolor w szacie graficznej <3 Z tym kremem mogę Wam zagwarantować, że domowe SPA będzie Waszym cowieczornym rytuałem - pojawia się to sformuowanie nawet w nazwie produktu, myślę że jest w 100% trafione.Bezpośredni link do maski - KLIK
Ciekawa jestem czy już trafił w Wasze ręce? :)
Brak komentarzy: