Cześć,
Ostatnio mam sporo ważnych projektów na głowie a co za tym idzie - mnóstwo stresów. Tym oto sposobem straciłam prawie 2 cm o obwodzie kucyka:( W poprzednim poście opisałam moje odkrycie i antidotum na zahamowanie wypadania włosów. Zapach wcierki Vianka przypomnia mi moją ulubioną wodę brzozową z Rossmanna - jest to ISANA z pantenolem i witaminą B3. Obecnie na powstrzymanie wypadania włosów naprzemiennie stosuję Vianek i Isanę (skóra głowy się przyzwyczaja i co 4-6 tygodni robię zmiany) a oto jakie efekty przynosi mi takie połączenie:
OD PRODUCENTA:
Isana Woda brzozowa 500 ml. Z pantenolem i witaminą B3. Do włosów normalnych i z łupieżem. Odświeża. Nie zawiera tłuszczu.Działanie pielęgnacyjne. Woda brzozowa Isana zawiera wysokowartościowe ekstrakty z liści brzozy, które intensywnie pielęgnują włosy normalne i z łupieżem oraz rewitalizują skórę głowy. Prowitamina B, wzmacnia włosy i nadaje im połysk. Woda:
- poprawia ukrwienie skóry głowy
- zapobiega szybkiemu ponownemu przetłuszczaniu się włosów
- wzmacnia i pielęgnuje włosy
- nadaje włosom połysk i większą objętość
Tolerancja przez skórę: Potwierdzona dermatologicznie
SKŁADNIKIAqua, Alcohol Denat., Propylene Glycol, Glycerin, Betula Alba Leaf Extract, Betula Alba Juice, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Benzoate, Panthenol, Niacinamide, Parfum, Potassium Sorbate, Citric Acid, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, CI 19140, CI 14720.
Sposób użycia: Codziennie delikatnie wmasować wodę brzozową we włosy. Nie spłukiwać.Dalsze wskazówki di pielęgnacji. Dla uzyskania optymalnego rezultatu pielęgnacji zalecane jest jednoczesne stosowanie szamponu i odżywki do włosów marki Isana.
MOJA OPINIA:
Jak pisałam we wstępie - wodę brzozową ISANA odkryłam w czasach licealnych. Zanim to nastąpiło, chodziłam z siostrą do pobliskiego lasu, gdzie rosły młode brzozy i wierciłyśmy otwór w pniu, do tego mocowałyśmy rurkę i butelkę i po całej nocy miałyśmy tyle płynu, że aż się przelewało :) plusy tej metody to spacerek i 100% natury w uzyskanym soku. Minusy - długo taki płyn nie ustoi w lodówce, a sok z brzozy najlepszy jest na wiosnę, więc zasięg takiego działania na dłuższą metę jest dość ograniczony. Gdy zatem pewnego dnia podczas zakupów wypatrzyłam wodę brzozową na półce za zawrotną cenę ok. 6zł, zdecydowałam się spróbować. Obecność alkoholu może
odstraszać, gdyż kojarzy się głównie z działaniem szkodliwym i
wysuszającym, lecz właściwości nawilżające wody brzozowej równoważą
efekty działania alkoholu i preparat nie powinien szkodzić skórze. Mój wrażliwy skalp odrzuca alkoholowe wcierki (tak było np. z Banfi, o której pisałam KLIK). Woda brzozowa na szczęście dobrze współpracuje ze skórą, działa nawilżająco. Pozytywne właściwości wody wynikają ze ze składu
chemicznego, który zawiera przeciwutleniacze, minerały i
witaminy.
Jak stosuję wodę brzozową ISANA?
Producent napisał "codziennie delikatnie wmasować wodę brzozową we włosy". Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem - wcierkę wystarczy wmasować w skalp, nie ma potrzeby forsować włosów pocieraniem ich na długości. Dla mnie woda jest bazą do wcierek sporządzanych z kompozycji olejków eterycznych - rozmarynowego, miętowego i lawendowego - na 100 ml wody dodaję po 5 kropli olejku eterycznego i wmasowuję w skórę głowy.
Woda brzozowa u mnie ma wyraźny wpływ na porost włosów (jeśli obserwujecie mnie na instagramie - do czego zachęcam - to zauważyliście, że skróciłam włosy do połowy pleców, już tęsknię za długością do pasa, dlatego też będę teraz namiętnie stosować wcierki na szybszy porost tak, aby w szybkim czasie uzyskać porządaną długość) wzmacnia cebulki, stymuluje pokazanie się nowych (tzw. baby hair), pomaga też w walce z łupieżem i przetłuszczaniem się włosów. Zauważalne jest też zahamowane wypadnie. Za tym działaniem stoją przede wszystkim witaminy z grupy B, które wpływają na przyspieszenie porostu włosów, poprawiają ich grubość, wspomagają ich odbudowę oraz zapobiegają ich wypadaniu. Olejki eteryczne dodane do niej odświeżają, wzmacniają i poprawiają ukrwienie skóry głowy, a co za tym idzie - cebulki są lepiej dotlenione i włosy rosną zdrowe i gęste. Polecam Wam odświeżającą wodę brzozową, zwłaszcza w okresie letnim.
A Wy jak walczycie z nadmiernym wypadaniem włosów?
Jak stosuję wodę brzozową ISANA?
Producent napisał "codziennie delikatnie wmasować wodę brzozową we włosy". Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem - wcierkę wystarczy wmasować w skalp, nie ma potrzeby forsować włosów pocieraniem ich na długości. Dla mnie woda jest bazą do wcierek sporządzanych z kompozycji olejków eterycznych - rozmarynowego, miętowego i lawendowego - na 100 ml wody dodaję po 5 kropli olejku eterycznego i wmasowuję w skórę głowy.
Woda brzozowa u mnie ma wyraźny wpływ na porost włosów (jeśli obserwujecie mnie na instagramie - do czego zachęcam - to zauważyliście, że skróciłam włosy do połowy pleców, już tęsknię za długością do pasa, dlatego też będę teraz namiętnie stosować wcierki na szybszy porost tak, aby w szybkim czasie uzyskać porządaną długość) wzmacnia cebulki, stymuluje pokazanie się nowych (tzw. baby hair), pomaga też w walce z łupieżem i przetłuszczaniem się włosów. Zauważalne jest też zahamowane wypadnie. Za tym działaniem stoją przede wszystkim witaminy z grupy B, które wpływają na przyspieszenie porostu włosów, poprawiają ich grubość, wspomagają ich odbudowę oraz zapobiegają ich wypadaniu. Olejki eteryczne dodane do niej odświeżają, wzmacniają i poprawiają ukrwienie skóry głowy, a co za tym idzie - cebulki są lepiej dotlenione i włosy rosną zdrowe i gęste. Polecam Wam odświeżającą wodę brzozową, zwłaszcza w okresie letnim.
A Wy jak walczycie z nadmiernym wypadaniem włosów?
Brak komentarzy: