Witajcie,

Ostatnio zrobiłam małą ankietę na moim Instagramie i zgodnie zdecydowaliście, abym napisała post na temat moich sposobów na szybszy wzrost włosów. Aktualnie mam włosy do połowy pleców, walczę o ponowną długość do pasa. Zapewne na własnej głowie przekonaliście się nie raz, że jest to proces żmudny i długotrwały. Jakimi sposobami chcę to osiągnąć w szybszym czasie? Przeczytajcie o wcierkach na szybszy porost w zakładce >>>"WŁOSOSMANIA"<<< (jeszcze w tym tygodniu dodam kolejną, która pozwalała osiągnąć wynik +2 cm w ciągu miesiąca) a dziś przedstawiam mojego ulubionego przyspieszacza do porostu włosów oraz wytwórcy mnóstwa baby hair - jest to ajurwedyjski Olejek Sesa.


OD PRODUCENTA:

Sprawia, że włosy zyskują zdrowy wygląd, są gęstsze i lśnią, od cebulek aż po same końce. Zawiera filtr UV

Formuła olejku bazuje na 18-tu ziołach, 5-ciu olejkach oraz mleku. 

Kosmetyk doskonale nawilża włosy i stymuluje ich wzrost, zapobiegając jednocześnie ich wypadaniu.

Systematyczne stosowanie olejku sprawia, że włosy zyskują zdrowy wygląd, są gęstsze i lśnią, od cebulek, aż po same końce.

Preparat wspomaga walkę z łupieżem i zapewnia pełną ochronę przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi, między innymi promieniowaniem UVWitamina C, E oraz antyoksydanty zawarte w składzie olejku wpływają na opóźnianie procesu starzenia się włosów. Olejek może być używany w czasie ciąży.

Sposób użycia:
Ogrzany olejek wmasuj w umyte i osuszone wcześniej włosy (końcówki) i skórę głowy. Dla zapewnienia optymalnego efektu, kontynuuj zabieg przez 20 minut. Olejek aplikuj do momentu, aż skóra przestanie go wchłaniać. Pozostaw kosmetyk na głowie na całą noc, po czym rano umyj włosy jak zwykle. Używaj 2 - 3 razy w tygodniu, a w przypadku bardzo suchych włosów, łupieżu lub podrażnionej i swędzącej skóry głowy stosuj olejek codziennie.
Innym wariantem pielęgnacji jest zastosowanie olejku na 2 godziny przed myciem.

Skład szczegółowy:
 

Bhrungraj (Eclipta alba) 3%
Trifala 3%
Brahmi (Saraswathi) (Centella asiatica) 1%
Chameli Pan(Chetika) (Jasminum officinale) 1%
Chanothi (Krishnala) (Abrus precatorius) 0.5%
Dhaturo(Mahamohi) (Datura metel) 2%
Elaychi (Sukshma) (Elettaria cardamomum) 0.5%
Gali pan (kalkeshi) (Indigofera tinctoria) 1%
Indravama (Gavakshi) (Citrullus colocynthis) 1%
Jatamansi (Tapasvini) (Nardostachys jatamansi) 0.5%
Karanj Beej (Chirbilvak) (pongamia glabra) 0.5%
Neem Beej (paribhadra) (Azadirachta Indica) 0.5%
Mahendi Pan (Henna) (Lawsonia alba) 0.5%
Mandur (Sinhan) (Ferri peroxi dumrubrum) 4%
Rasvanthi (Rasgarbh) (Berberis aristala) 0.5%
Akkal kara (Anacyclus pyrethrum) 0.5%
Vaj (Jatila) (Aconus Calamus) 0.5%
Yashti Madhu (Mulethi) (Glycyrrhiza glabra) 0.5 %
Milk (Dugdha) 10%
Wheat Germ Oil (Triticum aestivum) 1%
Lemon Oil (Citrus medica) 1%
Nilibhrungandi Oil 8%
Til Oil (Sesamum indicum) 25% (olejek sezamowy)
Sugandhit Dravya 2%
Coconut Oil (olejek kokosowy)
Quinazarine Green SS (colour)



MOJA OPINIA:

O olejowaniu włosów był niedawno post na blogu, jeśli jeszcze go nie widzieliście można zerknąć >>>TUTAJ<<< - przeczytacie tam ile olejku trzeba aplikować i w jaki sposób to robię. Bardzo rzadko aplikuję oleje na włosy, nigdy nie aplikujcie takiego, który ma dużo parafiny! Z tym olejkiem jest jednak inaczej - dokładnie rozprowadzam go po skórze głowy i na długości, a następnie specjalnymi grabkami do masażu z kuleczkami masuję skórę głowy przynajmniej przez 5 minut - w ten sposób pobudzam krążenie krwi, dzięki czemu skóra lepiej przyswaja i wchłania produkt, a co za tym idzie - kuracja przynosi pożądane efekty.

Wiem,że niektórym opakowanie może przeszkadzać ze względu na dość wielki otwór buteleczki,ale ja odkręcam zakrętkę i wlewam do niej oleju tyle ile mi potrzeba dzięki czemu mogę mieć wszystko pod kontrolą.  Olej ma konsystencję stałą. Rozpuszczenie jej nie stanowi żadnego problemu, gibkość plastikowej butelki sprawia, że można go z łatwością wycisnąć lub - jeśli nie chcecie tego robić - wystarczy butelkę ogrzać chwilę w dłoniach i olej po kilku minutach popłynie. Zielony kolor oleju potwierdza naturalny skład z dużą zawartością ziół:)
Zapach niestety nie każdemu może się podobać. Jest on dość mocny, kadzidlany. Mi od razu kojarzy się z orientem i dalekim wschodem. Jeśli czytałyście o moim największym olejowym smrodku w kolekcji, to mogę zapewnić, że przy >>>Amli<<< Sesa pachnie nie najgorzej, zapach mi nie przeszkadza a nawet go lubię.


Stosuję ten olejek od miesiąca. Pojawiło mi się mnóstwo nowych włosków. Wyraźnie widzę,że moje włosy stały się wzmocnione. Na pewno mniej ich wypada, co w końcu udało mi się osiągnąć. Uwielbiam ten blask na włosach po spłukaniu olejku
Nie obciąża moich włosów. Podoba mi się to,że po tym oleju mam włosy odbite od nasady, co jak wiecie przy olejach nie jest często spotykanym zjawiskiem - lubią być nawet za bardzo obciążone i przyklapnięte, ale z Sesą nie musicie się o to martwić.
Poleciłam go znajomej na łupież i całkowicie pozbyła się tego problemu, a nie pomagały jej nawet preparaty z apteki.
Olejek kupicie >>>TUTAJ<<<. Za 200 ml zapłacicie niecałe 55zł.


Na koniec zostawiłam najważniejsze, czyli jak stosowanie olejku wpływa na wzrost włosów. Jeśli jesteście ze mną od pewnego czasu, to zapewne wiecie, że niedawno ścięłam włosy do połowy pleców (z długości do pasa). Obecnie walczę ponownie o tę długość i muszę przyznać, że przyrost włosów w ciągu miesiąca to niemal 2cm czyli całkiem nieźle :)



Będę w niedługim czasie włączać do mojego cyklu #walkaodługość wcierkę, którą stosowałam kiedyś tam i prawie o niej zapomniałam, czekam tylko na paczkę z potrzebnymi do tego celu składnikami i pokażę Wam jak uzyskać przyrost nawet ponad 2 cm w miesiąc :) 



Buziaki,

Paulina

Brak komentarzy: