Sezon letni tuż tuż, a jak lato - to koniecznie trzeba ładnie opalić ciało. Zapewne wiecie już, że nie jestem fanką leżenia plackiem na słońcu - opalam się na czerwono, skóra piecze, łuszczy się i niszczy. Teraz, kiedy jestem w ciąży opalanie w ogóle odpada. Jeśli jesteście ze mną już od dłuższego czasu, to wiecie, że najlepszą alternatywą są dla mnie samoopalacze. W poście >>Przegląd najlepszych drogeryjnych samoopalaczy<< przedstawiałam moją "złotą piątkę". Dziś natomiast podzielę się swoim odkryciem, jakim są samoopalacze w postaci pianki. Wiem, że na rynku są popularne od bardzo dawna, ale w moje ręce trafiły dopiero teraz i koniecznie chciałabym się podzielić moimi spostrzeżeniami.



#BIELENDA MAGIC BRONZE

Linia produktów brązujących MAGIC BRONZE:
• Przywraca skórze równomierny zdrowy koloryt i słoneczny blask, jest idealna dla skóry szarej, zmęczonej, trudno opalającej si i wrażliwej na słońce
• Zawiera niezwykle efektywne połączenie składników brązujących i pielęgnujących, dzięki czemu nie wysusza skóry, nawilża ją, a jednocześnie zapewnia promienną i muśniętą słońcem skórę przez cały rok.

MAGIC BRONZE Brązująca pianka do ciała – jasna karnacja

Wyjątkowy produkt brązujący do ciała, pozwalający w krótkim czasie uzyskać efekt naturalnej opalenizny.
EFEKT JUŻ PO PIERWSZEJ APLIKACJI
FORMUŁA UŁATWIAJĄCA UZYSKANIE OPALENIZNY
BEZ SMUG
BEZ PRZEBARWIEŃ
BEZ WCIERANIA

Działanie
Pianka już w trakcie aplikacji nadaje skórze bardzo delikatnego złotego kolorytu, który zostaje wzmocniony w ciągu 3-5 godzin po zastosowaniu.Delikatna formuła lekkiej pianki idealnie rozprowadza się po całym ciele, pozwalając na dokładną i równomierną aplikację, co minimalizuje powstawanie smug, zacieków czy plam. Pianka jest wydajna, szybko się wchłania i pielęgnuje skórę.
Efekt opalenizny utrzymuje się nawet do kilku dni.

Efekt
Piękny słoneczny odcień naturalnej opalenizny.

Stosowanie
Niewielką ilość pianki (np. 2-3 dozy na nogę) nałożyć na dłonie i równomiernie rozprowadzić na obszarze, który chcemy zbrązowić. Dla wzmocnienia efektu zaaplikować większą ilość produktu i/lub aplikację powtórzyć. PO APLIKACJI DOKŁADNIE UMYĆ DŁONIE.

UWAGI pomagające w uzyskaniu i utrzymaniu pożądanego efektu:
– przed aplikacją zaleca się wykonanie peelingu, zwłaszcza łokci i kolan lub ich nawilżenie balsamem do ciała, aby zminimalizować ryzyko zbyt ciemnego odcienia tych partii ciała. Na te partie ciała należy także zastosować mniejszą ilość pianki.
– przed pierwszym zastosowaniem zaleca się wykonać test na małej powierzchni skóry (wewnętrzna strona przedramienia) i odczekać czas około 3-5 godzin.
– przed założeniem ubrań lub kontaktem z wodą odczekać do całkowitego wyschnięcia produktu na skórze
– przechowywać w temperaturze pokojowej
– wyłącznie do użytku zewnętrznego; unikać kontaktu z oczami i błoną śluzową, w razie dostania się do oczu obficie przemyć wodą
– produkt nie zawiera filtrów SPF i nie chroni przed poparzeniami słonecznymi.

MOJA OPINIA:

Zacznę może od tego, że przed aplikacją każdego samoopalacza wykonuję depilację i robię dokładny peeling ciała. Dzięki temu złuszczycie zrogowaciały naskórek i samoopalacz równo "siądzie" na skórze. Sama pianka jest identyczna jak pianka do włosów - tylko ma brązowy kolor:) Do aplikacji używam rękawicy z aliexpress >>KLIK<< - lubię ją przede wszystkim za wyściółkę od środka, dzięki której produkt nie przesiąka i nie pobrudzicie sobie rąk. Jeśli chodzi o sam produkt - wybrałam "jasną karnację", bo średniej nie było na stanie, a koniecznie chciałam zrobić dla Was recenzję zbiorczą obu pianek. I tak jak w przypadku brata w balsamowej wersji - wersja jasna jest za jasna, zdecydowanie sięgnę po ciemniejszą. Tym samoopalaczem praktycznie nie można zrobić sobie krzywdy. Wystarczy tylko dokładnie go rozsmarować miejsce w miejsce rękawicą i efekt delikatnie opalonego ciała jest natychmiastowy. Co mi się podoba, to fakt, że widoczna jest różnica na skórze przy aplikowaniu - dzięki temu widać, gdzie ewentualnie minęłam jakiś fragment skóry i trzeba dołożyć. Przy innych samoopalaczach trzeba odczekać co najmniej godzinę i dopiero skóra zostaje przyciemniona i widać braki. Tutaj zdecydowanym plusem jest równomierna aplikacja.
 

#B.TAN I WANT THE DARKEST POSSIBLE


b.tan, I Want The Darkest Possible, pianka samoopalająca w 1h. Nazwa mówi prawie wszystko. Użyj tego produktu i uzyskaj natychmiast niesamowitą opaleniznę. Proste.

PRZYGOTOWANIE I STOSOWANIE
Jak mnie zastosować? Po pierwsze bądź nago, albo przynajmniej rozbierz się na tyle, by móc opalić swoje super sexi ciało, upewnij się, że Twoja skóra jest czysta, sucha, po zabiegu peelingującym, nałóż piankę przy pomocy rękawicy b.tan, umyj ręce i poczekaj przynajmniej godzinę, potem spłucz pod bieżącą wodą. Jeśli chcesz szalonego ciemnego efektu – nałóż drugą warstwę, pozostaw na skórze na 4 godziny lub dłużej aż złapiesz superbrąz.

MOJA OPINIA:

W tym przypadku bardzo się cieszę, bo wstrzeliłam się z odcieniem idealnie. Dodatkowo muszę przyznać, że jest to najpiękniejszy odcień samoopalacza jaki kiedykolwiek było mi dane testować. Po aplikacji skóra jest opalona na oliwkowo. Po prostu wygląda, jakbyście wróciły z dwutygodniowego urlopu w ciepłych krajach. Konsystencja musowej pianki ładnie się wchłania, tak jak w przypadku poprzednika nie pozostawia smug. Działa jednak zdecydowanie szybciej od Bielendowego kolegi - tutaj ostateczny odcień opalenizny mamy po około godzinie, a Magic Bronze ostateczny efekt ukazuje po około 3 godzinach. Jeśli więc musicie gdzieś szybko wyjść i zależy Wam na ekspresowym efekcie polecam B.Tan.


Podsumowując - moja przygoda z piankowymi samoopalaczami dopiero się rozpoczęła, ale już wiem, że zagoszczą u mnie na dobre. Cenowo różnią się od siebie - Bielenda  kosztuje ok. 22 zł, za B.Tan  trzeba zapłacić ok. 66 zł. Jestem jednak przekonana, że spokojnie oba produkty mogą konkurować z tymi z wyższych półek cenowych. Czy polecam piankowe samoopalacze? Zdecydowanie tak. Nie ma tutaj mowy o pozostawianiu tłustej warstwy na skórze, wygodna aplikacja pozwala na równomierne rozprowadzenie produktu bez wpadek. Jedyne co zmienię, to po wykończeniu Bielendy odcień na karnację śniadą - mocniejszy efekt da ładniejszy kolor skóry. 

Na koniec mam dla Was porównanie przed i po zastosowaniu obu produktów - który Waszym zdaniem wygląda lepiej? :)



Brak komentarzy: