W związku z dużą liczbą wiadomości dotyczących mojego koloru włosów i tego jakich farb używam, zrobiłam dla Was moją listę naturalnych sposobów na podbicie i/lub wzmocnienie NATURALNEGO koloru włosów. Póki co moje włosy ani razu nie zetknęły się z farbami. Na swój kolor nie narzekam - lubię go, jednak czasem mi się "znudzi" i postanawiam go co jakiś czas wzmocnić. Są to opcje na tyle udane, że z mężem mieliśmy taki sam odcień włosów, a obecnie moje są o ok. 2-3 tony ciemniejsze. Sposoby te są zatem skuteczne i przede wszystkim zdrowe dla skóry i kondycji naszych włosów. Zapraszam do lektury i zaopatrzenia się w niezbędne składniki:)


#LIŚCIE I ŁUPINY ORZECHÓW WŁOSKICH 

Gdy mieszkałam jeszcze w rodzinnym domu, sąsiedzi mieli wieeelkie drzewo orzechów włoskich. Gdy tylko pojawiały się zielone kulki, wspinałyśmy się na nie z siostrą i zbierałyśmy kilka zielonych orzechów i liści (oczywiście za zgodą sąsiadów :) ). Młode liście i zielone łupiny orzecha włoskiego są bogatym źródłem witamin i minerałów niezbędnych dla zdrowia skóry głowy, między innymi: manganu, jodu, magnezu, wapnia, krzemu, selenu, potasu, żelaza, sodu, fosforu, beta-karotenu, oraz witamin z grupy B, witaminy C, E, K i witaminy P. Zatem oprócz efektów barwiących macie też zdrowotne właściwości na skórę głowy. Oczywiście jeśli nie macie dostępu do drzew orzecha, wystarczy, że nie wyrzucicie po zjedzeniu brązowych łupin z kupionych orzechów włoskich.  Zarówno liście, jak i zielone i brązowe łupiny po orzechach zawierają barwniki, które nadają włosom brązowy kolor. Odcień zależy od naszego wyjściowego.
Sposób przygotowania: do garnka wrzucamy liście lub zielone orzechy lub łupiny z orzechów. Liście wystarczy gotować 10 minut, zielone orzechy ok. 30 minut, tak samo łupiny. Wody lejemy tyle, by je przykryć. Po ostudzeniu: myjemy włosy, nakładamy odżywkę i ostatnie płukanie wykonujemy orzechowym wywarem. Nie zmywamy, zostawiamy włosy do wyschnięcia. 
Koszt: jeśli macie dostęp do drzewa to darmowy:) a jeśli zjecie orzechy, to łupiny są odpadem, więc też można tu zaliczyć koszt 0 zł.


#PŁUKANKA Z KORY DĘBU

Wysuszona kora dębu w to niezbędnik w domowej apteczce każdej kobiety. Myślę, że większość miała do czynienia z tym dobrym naturalnym "lekarstwem natury" przy infekcjach intymnych. Kora dębu ma również dobroczynne właściwości na włosy. Jest doskonałym naturalnym środkiem, który neutralizuje problemy z przetłuszczaniem się, łupieżem czy nawet wypadaniem włosów. Do tego zyskują one miękkość i połysk. Płukanki dają jeszcze jeden efekt, na którym nam zależy - ściemniają kolor włosów.
Sposób przygotowania: 3 łyżki kory dębu gotujemy przez ok. 3 minuty, studzimy. Myjemy włosy, nakładamy odżywkę i ostatnie płukanie wykonujemy odcedzonym wywarem z kory. Nie zmywamy, pozostawiamy włosy do wyschnięcia.
Koszt: za 500g suszu zapłacicie ok. 17 zł. Na jedną płukankę potrzeba 30g (opakowanie starcza na ok. 16 zabiegów).

#SENES+AMLA, MASECZKA Z AMLI LUB OLEJ AMLA

O senesowaniu włosów na blogu już było: >>KLIK<<, więc nie będę się powtarzać czym jest, skupię się dziś na właściwościach przyciemniających. Aby senes połączył się z keratyną i pogrubił włos potrzebuje barwnika. W zależności, czy chcecie odcień słomkowy, rudy, zimny czy ciepły będzie to inny barwnik (jeśli będziecie zainteresowane dajcie znać w komentarzu a napiszę specjalnie dla Was post na ten temat). Muszę tu przeprosić dziewczyny o innym kolorze, ale ja skupiam się na swoim brązie, bo o to było najwięcej pytań :) Osobiście nie lubię złotej poświaty na moich włosach, zdecydowanie lepiej się czuję w chłodniejszym odcieniu, dlatego do zakwaszenia senesu używam amli. W poście o senesowaniu wpisałam Wam co i jak, w jakich proporcjach, więc odsyłam. Amla zawiera dużo witaminy C i jest ceniona jako ajurwedyjska odżywka wzmacniająca cebulki włosów i zapobiegająca ich wypadaniu. Stosowana solo jako maseczka na włosy lub w postaci oleju w naturalny sposób oczyszcza i przywraca równowagę zarówno włosom jak i skórze głowy. Nadaje włosom blask a regularnie stosowana zapobiega siwieniu i stymuluje wzrost włosów. 
Sposób przygotowania: tu odsyłam do lektur
senes+amla:
maseczka z amli: 
olejowanie na amlę: 
Koszt: senes+amla: za 50g senesu zapłacicie ok 4zł >>KLIK<< , za 100g amli ok.12 zł >>KLIK<<. Amla solo jako maseczka: za100g ok. 12 zł >>KLIK<<. Olejowanie włosów amlą: za 300ml oleju ok 22 zł >>KLIK<<.



#PŁUKANKA Z ROZMARYNU

Jestem zwolenniczką wykorzystywania w pielęgnacji tego, co mam w kuchni. Przyprawy i zioła to moje ulubione formy dbania o urodę. Tak jest w przypadku rozmarynu - ta przyprawa do mięs jest doskonałym pomocnikiem w przyciemnianiu włosów. Regularnie stosowana płukanka ograniczy nadmierne wypadanie włosów i będzie stymulował ich wzrost. Doskonale sprawdzi się także w walce z łojotokiem oraz łupieżem. Ograniczy charakterystyczne dla tych problemów swędzenie skóry głowy, ukoi ją i odświeży. Wpływ na przyciemnienie włosów ma działanie antyoksydacyjne rozmarynu, które opóźnia proces starzenia się zarówno naszej skóry, jak i włosów. 
Sposób przygotowania: 2-3 łyżki rozmarynu zalać dwiema szklankami wrzątku i odstawić na 10-15 minut do zaparzenia. Następnie napar trzeba ostudzić i odcedzić. Mikstury używamy po myciu włosów do ich ostatniego spłukania. 
Koszt: za 500g rozmarynu zapłacicie ok. 10 zł >>KLIK<<


#PŁUKANKA Z CZARNEJ KAWY

Kolejny składnik, który mamy w kuchennej szafce - kawa. Zawarta w niej kofeina pobudza mikrokrążenie skóry głowy. Tak więc warto ją stosować, gdy chcemy uzyskać szybszy porost włosów. Płukanka z kawy działa pielęgnująco i przyciemniająco, wzmacnia włosy i ogranicza ich wypadanie. Mąż pije kawę >>Prima<<, więc taką dysponuję i jej używam. Ponadto po wyschnięciu utrzyma się Wam na włosach piękny zapach porannej kawy :)
Sposób przygotowania: 2-3 łyżki kawy zalać szklanką wrzątku. Pozostawić do wystudzenia. Następnie odcedzić fusy i wlać wywar do pół litra wody. Wykonać ostatnie płukanie, pozostawić do wyschnięcia.
Koszt: kto pije kawę, ten może takie użycie raz na jakiś czas wpisać sobie w koszty:) za 250g kawy zapłacicie ok. 8 zł >>KLIK<<.


To wszystkie moje sposoby na ciemniejsze włosy. Dajcie znać czy lubicie takie domowe DIY, czy raczej wolicie spędzić czas u fryzjera :)

Poniższe efekty to zasługa zaledwie 4 dawek sensu z amlą😉


 

Brak komentarzy: